Jeżeli mamy kłopoty z turbosprężarką, niekoniecznie musi skończyć się na jej wymianie na nową. Na szczęście! To przecież bardzo drogi element naszego pojazdu. Wystarczyć może któraś z tańszych opcji rozwiązania problemu, czyli naprawa albo regeneracja. Często jest tak, że terminów „naprawa” i „regeneracja” używa się zamiennie – nie tylko w kontekście turbosprężarki. I choć celem obu tych procesów jest przywrócenie sprawności urządzenia, to jednak nie są one tożsame. Przyjrzyjmy się więc różnicom.
Naprawa turbosprężarki
Najprościej rzecz ujmując, naprawa turbosprężarki (tak jak i innego urządzenia) polega na usunięciu usterki, która uniemożliwia jej prawidłowe funkcjonowanie. Aby naprawić turbosprężarkę, należy rozebrać ją na części i przeanalizować, które z nich trzeba wymienić. Przydaje się również tokarka, pozwalająca na naprawę obudowy łożysk, oraz specjalna wyważarka. Bez precyzyjnego wyważenia turbosprężarka nie będzie działała właściwie, co stwarza zagrożenie nie tylko dla niej, ale także dla innych podzespołów samochodu. Na koniec wszystkie elementy zostają skręcone i naprawiona turbosprężarka wraca na swoje miejsce.
Regeneracja turbosprężarki
Regeneracja turbosprężarki jest procesem bardziej skomplikowanym niż naprawa. Tutaj nie chodzi już tylko o usunięcie konkretnej awarii, ale o przywrócenie turbosprężarce fabrycznych parametrów. Tylko wówczas, gdy uda się osiągnąć ten cel, będzie można mówić o skutecznej regeneracji. Oczywiście tu również wszystko musi zostać rozebrane na pojedyncze części. Oczyszcza się je następnie myjkami ciśnieniowymi i ultradźwiękowymi, aby nie pozostała na nich ani odrobina rdzy albo zabrudzenia. Potem wszystko poddaje się dokładnej inspekcji, a każdy element, który nie jest w stu procentach sprawny, zostaje wymieniony na nowy. Później turbosprężarka jest składana w całość i dokładnie testowana, żeby upewnić się, że utrzymała wymagane osiągi.