Turbodoładowanie to technologia, która przez dekady wykorzystywana była przede wszystkim w silnikach wysokoprężnych, obecnych m.in. w pojazdach ciężarowych. Nic dziwnego zatem, że do dziś powszechnie te dwa urządzenia – diesel i turbosprężarka – są ze sobą kojarzone. A co z silnikami benzynowymi? Czy w zwykłych samochodach osobowych również mogą być wyposażone w turbodoładowanie?
Czy silnika benzynowy może posiadać turbosprężarkę?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta: tak, samochody z silnikiem benzynowy mogą być wyposażone w turbosprężarkę. Co więcej – rozwiązanie to staje się coraz bardziej popularne wśród kierowców aut osobowych, a to przekłada się na wzrost liczby modeli z turbosprężarką w standardzie. Z czego to wynika? Jednym z istotniejszych powodów jest wzrost dynamiki silnika, co ma spory wpływ na optymalizację spalania. Innymi słowy – samochody z turbosprężarką są w stanie spalać mniej paliwa, niż auta bez niej, szczególnie jeśli eksploatowane są zgodnie z zasadami tzw. ecodrivingu, czyli jazdy przy zachowaniu minimalnych możliwych obrotów silnika.
Jak jeździć samochodem z turbosprężarką?
Niezależnie od tego, czy mowa o silniku wysokoprężnym czy benzynowym, zainstalowana w nim turbosprężarka powinna być używana zgodnie z kilkoma zasadami. Mowa tu o:
- wchodzeniu na wysokie obroty dopiero po odpowiednim rozgrzaniu jednostki napędowej,
- wyłączaniu silnika po wyhamowaniu obrotów turbosprężarki – czyli po co najmniej 30 sekundach od zatrzymania pojazdu,
- okresowym „przepalaniu” turbosprężarki – szczególnie dotyczy to samochodów, które przez większość czasu poruszają się po mieście.
Zachowanie tych zasad pozwoli maksymalnie wydłużyć żywotność turbosprężarki i odsunąć w czasie konieczność przeprowadzania profesjonalnej regeneracji. Warto pamiętać również o częstszej, niż w przypadku silników bez turbo, wymianie oleju silnikowego.