Posiadanie samochodu to ogromny komfort, ale również spora odpowiedzialność finansowa – kierowcy muszą być przygotowani na różnego rodzaju wydatki, przede wszystkim związane z zakupem paliwa. Aby minimalizować koszty, wielu z nich decyduje się na praktykowanie tzw. ecodrivingu, którego celem jest ograniczenie spalania do niezbędnego minimum. Czy taki styl jazdy jest jednak bezpieczny dla turbosprężarki?
Czym jest ecodriving?
Ecodriving, niekiedy również nazywany ekojazdą to szkoła prowadzenia samochodu w taki sposób, by spalał on jak najmniej paliwa. Ecodriving zakłada przede wszystkim jak przełączenia biegów w taki sposób, by jechać na najwyższym możliwym biegu przy jak najmniejszych możliwych obrotach (przyjmuje się powszechnie, że najwyższa dopuszczalna ilość obrotów to 2500 na minutę). Ponadto nie należy energicznie przyspieszać natomiast należy hamować silnikiem kiedy tylko jest to możliwe. Wprowadzenie tych zasad w życie wymaga od kierowcy bardzo dużej uwagi oraz umiejętności trafnej oceny sytuacji na drodze – tylko wtedy można przewidzieć kiedy konieczna będzie zmiana biegu i kiedy należy zacząć hamować.
Jak ecodriving wpływa na działanie turbosprężarki?
Jazda na niskich obrotach może wydawać się dobrym pomysłem – w końcu podczas niej silnik powinien być poddany mniejszym obciążeniom i przez to mniej narażony na uszkodzenia. Niestety, ta logika nie znajduje zastosowania w przypadku turbosprężarek, które uruchamiają się właśnie podczas wysokich obrotów i pozwalają doładować silnik. Oznacza to, że jazda zgodna z zasadami ecodrivingu nie sprzyja ich trwałości. Dlaczego tak się dzieje? Spowodowane jest to tym, że w trakcie jazdy na niskich obrotach w mechanizmie turbosprężarki gromadzą się spore ilości sadzy i nagaru. Zanieczyszczenia te powodują zablokowanie kanałów dolotowych spalin – w momencie wejścia na wysokie obroty może dojść do nadmiernego wzrostu ciśnienia i uszkodzenia całego mechanizmu. Szczególnie dotyczy to turbosprężarek o zmiennego geometrii. Dla zapewnienia drożności kanałów, sadza musi być regularnie wypalana, a dochodzi do tego właśnie w momencie wejścia silnika na wyższe obroty. Brak wypalania sadzy może prowadzić do powstawania usterek – rozwiązaniem wtedy jest prawidłowo wykonana regeneracja turbosprężarki.
Złoty środek
Czy zatem można powiedzieć, że ecodriving jest szkodliwy dla turbosprężarki? Tak, jednak tylko pod warunkiem, że jest stosowany przez cały czas, a silnik nigdy nie jest wprowadzany na wysokie obroty. Jeśli posiadasz turbosprężarkę w swoich samochodzie, a jednocześnie chcesz minimalizować koszty paliwa, musisz pamiętać o tym, by mimo wszystko od czasu nieco mocniej nacisnąć pedał gazu i usunąć sadzę. Unikniesz w ten sposób usterek turbosprężarki i dodatkowych kosztów pod postacią jej regeneracji lub wymiany. Pamiętaj również, że zbyt częsta jazda na niskich obrotach może również powodować uszkodzenia innych elementów silnika, np. koła dwumasowego lub układu oczyszczania spalin, szczególnie w samochodach wyposażonych w silnik wysokoprężny.